4Risk

Odwiedzona przez Ciebie strona internetowa korzysta z tzw. cookie. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Zamknij komunikat.

Strona główna » Aktualności » Wakacje ekstremalnie, czyli urlop z adrenaliną

Wakacje ekstremalnie, czyli urlop z adrenaliną

28-06-2013

Wakacje z samochodem ograniczają się dla nas zazwyczaj do odwiezienia rodziny nad morze, co może i ma swoje plusy, ale dla człowieka uwielbiającego ekstremalne wyzwania może to być ciut za mało. Dlatego warto rozważyć inne możliwości spędzenia urlopu, tak aby można było połączyć wypoczynek z zaspokojeniem głodu mocnych wrażeń za kierownicą.

Bieszczady 4x4

Rozwiązanie jest tylko jedno. Odwiezienie bliskich nad morze, a następnie udanie się wraz z kumplami w Bieszczady, gdzie można za kółkami własnej lub pożyczonej terenówki przeżyć przygodę życia w postaci off-roadu ich bezdrożami.
Oczywiście, można zrobić to na własną rękę, ale zazwyczaj kończy się to albo złamaną osią, albo wjazdem na teren Bieszczadzkiego Parku Narodowego oraz solidnym mandatem po wykryciu naszego występku przez straż leśną . Dlatego lepiej całą stronę organizacyjną powierzyć firmie, która specjalizuje się w organizowaniu tego typu wypraw. A takich jest naprawdę niemało.

Na co możemy liczyć?

Po pierwsze, na zakwaterowanie w godziwych warunkach oraz wyżywienie. To, oczywiście, nie jest clou całego projektu, ale są to „drobiazgi”, których niedocenienie w naszych planach mogą zepsuć smak całej wyprawy. Nie ma bowiem nic gorszego niż po zjechaniu z trasy noc spędzona w samochodzie (można się ostatecznie udać do jakiegoś hotelu, ale wyjdzie nas to ostatecznie znacznie drożej) połączona z uprzednim szukaniem otwartego sklepu spożywczego, co w Bieszczadach po 18 bywa sporym wyzwaniem.

Po drugie, na specjalnie przygotowane trasy, które będą stanowić sprawdzian dla naszych umiejętności prowadzenia auta. I to nie tylko w „komfortowych” warunkach, przy świetle dziennym (ulubiony żart bieszczadzki offroadowych zakapiorów), ale i nocą, gdy trzeba będzie pokonywać wzburzony strumień czy wydobywać się z błota, w które zakopaliśmy się aż po same osie. A jeśli cała rzecz dzieje się zimą, to i jazda zamarzniętym jeziorkiem może nam się trafić (warto zatroszczyć się już teraz w opony zimowe ceny, których można sprawdzić w dowolnym sklepie internetowym).

Po trzecie, na towarzystwo doświadczonego przewodnika, który poprowadzi nas najciekawszymi trasami, a z którym będzie się można także wieczorem napić wódki przy ognisku i posłuchać jego opowieści o Bieszczadach i życiu w nich.

Jeśli zatem ktoś cierpi na brak adrenaliny, a przy tym uwielbia prowadzić samochód, to powinien zastanowić się dobrze, czy nie spędzić przynajmniej kilku dni urlopu właśnie w tym najdzikszym zakątku naszego kraju.




Copyright © 2000-2016 Kazimierz Pawłowski | kontakt | współpraca | partnerzy | reklama
design ivento - dedykowane systemy cms identyfikacja wizualna