4Risk : sporty exstremalne

Grupa polskich cyklistów już 26 stycznia wyrusza do Maroka, by zmagać się z trudnym terenem największej pustyni świata. Przez 10 dni zamierzają pokonać na rowerach ponad 600 kilometrów Sahary. Wyprawa zorganizowana jest przez członków United Cyclists, którzy na Saharze bywają kilka razy do roku. Wraz z kilkoma śmiałkami zmierzą się z trasą z Merzougi do Taty. Oznacza to ponad 600 km. wzdłuż algierskiej granicy po hamadach (pustynia kamienista), serirach (pustynia żwirowa), wyschniętym jeziorze oraz wzdłuż ergów (wielkich piaszczystych wydm).

- Nasza ekipa składa się z osób, które chcą nie tylko poznawać nowe miejsca, ale przede wszystkim przeżyć coś ekstremalnego. Wybieramy się tam, gdzie nie zapuszczają się bogaci turyści w klimatyzowanych terenówkach – mówi pomysłodawca projektu i przewodnik wyprawy, Jacek Lisiecki z United Cyclists. – Jest to wyzwanie wymagające nie tylko kondycji fizycznej, ale również sporej dozy odwagi. Będziemy z dala od cywilizacji, a przecież pustynia nie lubi wybaczać błędów – dodaje.

Grupę zabezpieczać będzie samochód suportowy, nie będzie on jednak pełnił funkcji transportu dla osób, które po prostu nie mają siły czy chęci jechania dalej. Jego główną funkcją jest przewóz wody i jedzenia, zatem tego, o co najcenniejsze, a o co na Saharze najciężej. Duży wysiłek fizyczny, wysokie temperatury, często wiatr wiejący w twarz – w takich warunkach pije się bardzo dużo, nawet 10 l. płynów dziennie.

- W zimie warunki na Saharze są dość ciężkie. Różnica temperatur między dniem a nocą może wynieść nawet 40 stopni. Będziemy znosić upały w ciągu dnia i marznąć w nocy. Może też mocno wiać, co na pustyni jest dość nieprzyjemne – tłumaczy Jacek. – Za to satysfakcja z pokonania trasy po takim terenie jest trudna do opisania – podkreśla.

United Cyclists to projekt, którego celem jest rozpowszechnianie wypraw rowerowych jako sposobu podróżowania. Jego początki sięgają 2006 roku, kiedy to organizowane były pierwsze, niekomercyjne wyprawy. Obecnie, do wypraw do Afryki, Ameryki Południowej czy Azji może dołączyć każdy, kto ma rower i dużo siły w nogach.

Więcej o tej i innych wyprawach rowerowych na united-cyclists.com i facebook.com/UnitedCyclistsCom.