4Risk : sporty exstremalne

Załoga Patryk Łoszewski - Rafał Marton (Orca BMW) zajęła pierwsze miejsce w klasie diesel rajdu Italian Baja i 11. pozycję w klasyfikacji generalnej. Rajd wygrał bezapelacyjnie Boris Gadasin, który oddał Van Deijne’owi tylko prolog i pierwszy z niedzielnych odcinków specjalnych. Po 2007 roku, Boris Gadasin drugi raz wpisał się na listę zwycięzców Italian Baja. Gadasin najszybciej przejechał cztery z sześciu odcinków specjalnych, uzyskując przewagę 4.24 nad Miroslavem Zapletalem. Tonnie van Deijne ścigał dzisiaj czeską załogę, w konsekwencji wygrał końcowy odcinek, ale zabrakło mu 55 sekund do drugiej pozycji . 

Patryk Łoszewski i Rafał Marton triumfowali w klasie T1/13 dla dieslowskich samochodów. Jedenasta lokata załogi Orca BWM w klasyfikacji generalnej, stanowi najlepszy polski wynik w Italian Baja od 2003 roku, kiedy to szóste miejsce zajął Łukasz Komornicki i Rafał Marton.

Patryk Łoszewski: Zrealizowaliśmy więcej niż planowaliśmy – wygraliśmy klasę diesel. Na miejscu okazało się,  że stawka w czołówce jest bardzo konkurencyjna, przyjechało kilka bardzo mocnych ekip. Mimo tego, że było mniej samochodów niż zwykle na tym rajdzie, można ocenić, że było więcej aut bardzo szybkich. Tym bardziej nas cieszy, że udało się nam osiągnąć jedenaste miejsce w klasyfikacji generalnej. To był mój pierwszy rajd z Rafałem, ale bardzo szybko udało się nam dograć w kabinie, i osiągnąć wspólnie dobry wynik. Samochód spisywał się bez zarzutu, wiemy gdzie mamy szukać rezerw i konkurencyjności naszej załogi, aby móc osiągać lepsze wyniki w następnych rajdach. Prawdopodobnie naszym najbliższym startem będzie rajd Baja Polonia – dodaje Patryk.

Rafał Marton: Jestem bardzo zadowolony zarówno z rajdu jak i z wyniku, który tu osiągnęliśmy. Bardzo podoba mi się jazda Patryka, i dosyć szybko udało się nam wspólnie zgrać. Cieszę się, że auto zbudowane przez Tomasza Łoszewskiego i jego firmę może rywalizować z samochodami kosztującymi po kilkaset tysięcy euro. Nasz udany debiut dobrze wróży na przyszłość, i mam nadzieję, że każdy kolejny wspólnie przejechany kilometr zaprocentuje coraz lepszymi wynikami.