4Risk : sporty exstremalne

Wyprawa CampuS ExplorerS opuściła już tropikalną Dolinę Papug na północy Madagaskaru. W ciągu ponad 3 tygodni eksploracji zespół - w składzie Jacek Kudłaty i Mateusz Kilarski - pozostawił po sobie siedem nowych dróg wspinaczkowych w dwóch nowoodkrytych i nazwanych sektorach: Black Jack Canyon oraz Bloc Age.

W pierwszym z nich ubezpieczyli i poprowadzili cztery 35-metrowe linie (każda po 12 spitów)biegnące po fantastycznych wapiennych formacjach. Najłatwiejsza z nich to Crimpe Grimper o wycenie 7A, na prawo od niej znajduje się "Midi on the rock" 7B, kilka metrów za nią startuje wytrzymałościowy pasaż o nazwie "Gran Papa" i trudności 7C. Zwieńczeniem pracy w sektorze i całej eksploratorskiej działalności Polaków na Czerwonej Wyspie stała się ich najtrudniejsza realizacja o niezwykle "ciągowym" charakterze nazwana "Ale, Baba" i wyceniona na 8A . "Ale,Baba" została pokonana przez Gacka już za pierwszą przymiarką, a dwa dni później, w trzeciej próbie padła również pod szponem Mateusza. Realizacja Polaków to najtrudniejsza sportowa, jednowyciągowa droga na wyspie. W przewieszonym pod kątem 45 st. sektorze Bloc Age ekipa poprowadziła 3 kolejne drogi. "Tsara" 7B , "TsaraBe" 7C i "Dandoriliepka" 7C to słowa-nazwy nadane na pamiątkę naszych konwersacji z lokalną ludnością.

Ekipa CampuS ExplorerS pokonała już dystans ponad 1700km dzielący wapienną "Dolinę Papug" od granitowych 800-metrowych ścian masywu Tsaranoro – kolejnego celu wyprawy. W ciągu kilku dni podroży przemieściliśmy się z tropików w prawdziwie górskie klimaty gdzie polary i czapki wydobyte z dna plecaków przypomniały nam, że na tej półkuli jest właśnie środek.. zimy.Na tej jednej z największych i najtrudniejszych ścian świata Jacek i Mateusz planują zmierzyć się z big wall-owymi trudnościami na drogach już istniejących. Już samo dotarcie pod skalne ściany masywu Tsaranoro to niezapomniana i pełna przygód historia. Zwłaszcza, ze ekipa CampuS ExplorerS wtopiła się w koloryt wyspy podróżując wraz z lokalną ludnością taxi-busami. Powszechnie dostępnymi rodzajami dalekobieżnych "taxi" gdzie dwudobowa podroż z kogutem na kolanach i niemowlęciem przy piersi to normalka. Ich kierowcy przyzwyczajeni do bagaży w postaci worków i wiklinowych koszy mieli spory problem z bezpiecznym ulokowaniem na dachu naszych plecaków... Ostatni, blisko 10-kilometrowy odcinek naszej 1700-kilometrowej trasy z północy wyspy dzielący nas od podnóża ściany pokonaliśmy... pieszo, wynajmując tragarzy w cenie...czterech butelek coca-coli. Nie próbuję nawet opisać klimatu doliny Tsaranoro i górujących nad nią potężnych granitowych ścian- chyba najlepiej zilustrują to zdjęcia...W pierwszym "rozgrzewkowym" dniu Jacek i Mateusz pokonali (w ciągu dwóch godzin!) 250-metrową drogę Słoweńców o nazwie Black Magic Woman i trudnościach 6C+ na ścianie o adekwatnej do jej podnóża nazwie Lemur Wall.Kolejny dzień w dolinie to przymiarka do jednego z wyciągów (7C+) projektu dwóch szalonych Niemców, którzy spędzili tu 3 tygodnie nad wytyczeniem pierwszej klasycznej linii na 500-metrowej ścianie Karambony. Mimo dobrej do wspinaczki, choć bardzo wietrznej, aury jesteśmy wraz z Niemcami jedynymi wspinaczami w dolinie.Postanawiamy więc ich ostatni dzień pobytu spędzić wspólnie na ich projekcie w ścianie Karambony. Daniel ma ostatnią szansę, aby pokonać najtrudniejszy wyciąg swojej drogi-8B. Niestety urywa kluczowa krawadke... Z przerażeniem stwierdzamy, że i my postradaliśmy skórę na palcach i to już w drugi dzień wspinania!Niemcy obiecując sobie powrót tu za rok opuszczają dolinę z płytą CD, 600km dalej w Tanie mają wysłać nasze relacje i fotki. Zostajemy sami pod granitowym lustrem, którego unikają nawet lemury...