4Risk

Odwiedzona przez Ciebie strona internetowa korzysta z tzw. cookie. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Zamknij komunikat.

Strona główna » Wyprawy » Balkan Express » Balkan Express /10

Balkan Express /10

Na początek znowu próbujemy autostopem i znowu nieprzyjemnie nas to doświadcza, ponieważ nie jesteśmy dwójką atrakcyjnych dziewczyn. I tutaj mamy okazję się o tym przekonać na własne oczy. Około godziny stoimy na wylotówce próbując coś złapać. Po tym czasie rezygnujemy i udajemy się na dworzec autobusowy, natomiast nasze miejsce zajmują dwie kobiety. Nie zdążyliśmy odejść stu metrów kiedy one już wsiadały do zatrzymanego samochodu. Nam pozostało udać się na dworzec...

Na dworcu autobusowym w Kotorze mamy do wyboru rozkład jazdy napisany Cyrylicą i panią w okienku mówiącą tylko po serbskuJ Jednak niezależnie skąd byśmy zaciągnęli informacji należy podchodzić do nich z bardzo dużą rezerwą. Tak naprawdę nie można wierzyć rozkładom jazdy, my nieopatrznie uwierzyliśmy i przez to dwie kolejne godziny spędziliśmy czekając na odpowiedni autobus. Na czarnogórskich dworcach spotykamy jeszcze jedną postać - "szefa". Szef to pan, który zazwyczaj chodzi cały dzień po stacji z telefonem przy uchu i bardzo się denerwuje; ale i on nie udzieli nam wiarygodnych informacji. Jedyna nasza szansa to po prostu podejść do każdego, wjeżdżającego na dworzec autobusu i zapytać kierowcy czy jedzie w interesującym nas kierunku.

Nam w końcu udaje się znaleźć autobus jadący do miejscowości Konstajnica (czyt. kostanica) skąd odpływa prom do Lepetani, położonego na przeciwnym brzegu zatoki. Jako że jest już późna godzina a my wciąż nie ruszyliśmy się z miejsca decydujemy się i wsiadamy. Autobusy lokalne, w rejonie zatoki kotorskiej kosztują od 1 do 2,5Euro w zależności od dystansu. Po około godzinie jazdy kierowca wysadza nas w Konstajnicy, natomiast zaraz za tabliczką z nazwą miejscowości, a jak się za chwile okaże przystań skąd pływają promy jest położona jakieś 5km dalej więc nam pozostaje już tradycyjnie spacerek. Zatoka kotorska stanowi atrakcję turystyczną jako całość, jako fiord na Adriatyku więc zatrzymywanie się w każdej z wiosek po drodze mija się z celem, bo naprawdę z za szyby autokaru lub samochodu widoki prezentują się równie doskonale. Warto tu jednak wtrącić, że jeśli nie mamy jeszcze zarezerwowanego noclegu, a planujemy pozostać kilka nocy w obrębie zatoki, to w mniejszych wioskach można znaleźć bardzo atrakcyjne kwatery położone dosłownie 5 metrów od plaży, bądź tez na samej plaży.

Same mieściny, między którymi pływa prom, czyli Konstajnica i Lepetani, są tak małe że nie bardzo jest tam nawet zjeść obiad, zwłaszcza jeśli ma być to obiad wegetariański. Są dwie knajpki przy porcie, jedna po jednej stronie zatoki, druga po drugiej ale wybór jest tam niewielki. Ale skoro nie możemy zjeść obiadu postanawiamy zrealizować kolejny punkt naszego planu na dziś czyli kąpiel w Adriatyku. Okolica średnio temu sprzyja (bliskość pływających promów) ale za to znaleźć można kawałek kamienistej plaży, co jest o niebo przyjemniejsze od leżenia na betonieJ Po zażyciu kąpieli postanawiamy w sklepie kupić jakiś chwilowy prowiant i spróbować złapać autobus do Kotoru, dlatego też posiłek zjadamy na przystanku.

Okazuje się, ze mamy sporo szczęścia bo autobus przyjeżdża w ciągu 10 minut. Droga po tej stronie zatoki jest tak wąska, że kiedy autobus ma minąć się z jakimś innym pojazdem jeden z nich musi się cofnąć do najbliższej zatoczki, wtedy pozostałe pojazdy z przeciwnego kierunku jazdy przejeżdżają. Jak się za chwile ma okazać może mieć to fatalny koniec. Kiedy nasz autobus odjeżdżał z jednego z przystanków, w tym samym czasie zaczął wyprzedzać nas motocyklista. Jednak nasz kierowca go nie zdążył zauważyć a motocyklista zapomniał o tym, że nie dobrze wyprzedzać tuż koło odjeżdżającego autobusu. Skończyło się to tak, że motocyklista wylądował na pobliskim murku, odgradzającym drogę od plaży, kierowca przerażony wybiegł go ratować, no a nam pozostał spacer na piechotę do Kotoru. Prawda jest taka, że jedyną winą autobusu było to, że ktoś puścił tak duży pojazd na tak wąskiej dróżce.

Po powrocie do Kotoru i do naszej kwatery, spotykamy właścicielkę, która zaprasza nas do naszych współlokatorek na "typical serbian caffee". Po wypiciu kawy i opłaceniu następnej nocy, udajemy się na długo oczekiwany obiad. W Czarnogórze walutą urzędową jest Euro jednak nie ma to większego wpływu na ceny. Na przykład duża pizza w pierwszej, napotkanej restauracji kosztuje 3Euro i jest naprawdę wielka.

Nadszedł wieczór. Na ulicach Kotoru nagle zrobiło się pełno ludzi, którzy wcześniej przez cały dzień gdzieś się ukrywali. I my postanowiliśmy udać się na stare miasto, zobaczyć czy wieczorem robi większe wrażenie. A okazało się, że robi. Teraz jest naprawdę dużo ludzi, jednak tłum nie jest tak uciążliwy jak to na przykład miało miejsce w Dubrovniku. Poza tym tu najbardziej znaczną część stanowią cały czas Serbowie więc jest to przyjemniejsze dla ucha niż słuchanie ciągle i na okrągło rozmów po niemiecku, francusku, włosku lub po polsku. Dopiero teraz można zdać sobie sprawę na ile faktycznie urokliwa jest średniowieczna kotorska starówka. Po porannym spacerze mieliśmy bardzo mieszane uczucia; teraz atmosfera jest bardzo miła, poza tym okazuje się, że jest tu bardzo wiele miejsc, których rano nie widzieliśmy. Bardzo ciekawe jest to, że tak jak nigdzie indziej, trafiamy tu co chwila na jakiś placyk (obecnie prawie w 100% pozajmowane przez knajpki), którego wcześniej nie widzieliśmy. Zazwyczaj bywa to tak, że jest jeden główny rynek, jeden większy plac i cała masa wąskich uliczek. W Kotorze jest jeden główny rynek, cała masa małych placyków i kilka wąskich uliczek. Następnie są mury obronne, tylko że w porównaniu do dubrovnickich, można je określić niemalże jako zapomniane. Przynajmniej w nocy mury robią bardzo nieprzyjemne wrażenie. Łączą się one ze schodami do twierdzy św. Jana. Idąc schodami coraz wyżej szukamy dobrego punktu, z którego moglibyśmy zobaczyć cały stary Kotor by night. Jedyne co mijamy do drodze to sterty śmieci i potłuczone, pewnie po wczorajszym święcie, butelki. Oczywiście jest zupełnie ciemno więc atmosfera robi się coraz bardzie przytłaczająca. Ale ostatecznie dochodzimy do czegoś co przy pewnej dozie fantazji można nazwać tarasem widokowym, skąd rozciąga się naprawdę piękny widok na całą okolicę.

Po zejściu z powrotem do miasta okazuje się, że jednak i Czarnogórzanie wiedzą już, że na turystach można zarobić i jednak warto o nich dbać. Jest sporo sklepów z pamiątkami a ceny są naprawdę bardzo przystępne. Co ciekawe można tu kupić chyba najładniejsze pocztówki, z pośród tych, które mieliśmy przyjemność widzieć na całych Bałkanach. Duży format pocztówek i naprawdę piękne zdjęcia powodują, że trudno się oprzeć i nie kupić choć jednej. Co więcej na samej starówce jest urząd pocztowy, czynny albo długo w nocy albo całą dobę więc z powodzeniem można od razu wysłać pocztówki.

Przykładowe ceny w Czarnogórze: duża pizza - 3Euro (około 12zł)
woda 1,5l - 0,45Euro (około 1,80zł)
cola 0,5l - 0,5Euro (około 2zł)
rogal z nadzieniem - 0,3Euro (około 1,20zł)
paczka Marlboro - 1,30Euro (około 5,20zł)
piwo - 0,60-1Euro (maksymalnie około 4zł)
pocztówka na starówce - 0,5Euro (około 2zł)

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11

Gdzie uprawiać:

  • ! Geronimo - wyprawy w nieznane - Organizujemy imprezy ekstremalne, wyjazdy firmowe, wyprawy w najdalsze zakątki świata i najbardziej zakręcone pomysły.
  • Adrenalina Park - Największy park rozrywki na Dolnym Śląsku.
  • U-DIVE - Nurkowanie
  • Centrum Rekreacji Alfa - Centrum Rekreacji Alfa to przede wszystkim ludzie. Ludzie, których pasją jest turystyka w trochę innym sensie niż się utarło. Wszystkie siły oraz całą naszą kreatywność wkładamy w to, by nasze wycieczki kojarzyły się zawsze z najlepszą roz
  • Nadlesnictwo Radom Leśny Ośrodek Edukacyjny im. red. A.Zalewskiego - Istniejemy na rynku od 1978 roku.Od początku naszej działalności naszą misją jest oferowanie usług hotelowych, gastronomicznych oraz konferencyjnych na wysokim poziomie. Nasze trzydziestoletnie doświadczenie w kompleksowej obsłudze firm, obs


Copyright © 2000-2016 Kazimierz Pawłowski | kontakt | współpraca | partnerzy | reklama
design ivento - dedykowane systemy cms identyfikacja wizualna