Trek'n Eat
Liofilizaty Trek'n Eat przejechały już ze mną kawał świata. Miałem je ze sobą w Kirgistanie, Nepalu, Rosji, czy na Ukrainie. Jak dla mnie jest to świetny kompromis pomiędzy ceną a jakością, a co za tym idzie pierwszy wybór przy pakowaniu jedzenia na wyjazdy góry i nie tylko.
A wybór jest tutaj dosyć duży. Przedział cenowy również. W sklepach turystycznych można znaleźć wiele różnych liofilizatów, sam sporo różnych też testowałem. I owszem można znaleźć smaczniejsze, czy bardziej ekologiczne jedzenie. I sam je też zabieram jako urozmaicenie, aby każdego dnia nie jeść tego samego.
Natomiast jako podstawowe traktowałem zawsze i nadal traktuję liofilizaty Trek'n Eat, ze względu na cenę jak i wagę. Podwójna porcja, którą mogą spokojnie się najeść 2 osoby waży zaledwie 250 dekagramów.
Samo opakowanie służy również jako naczynie, po prostu zalewamy zawartość gotującą się wodą, mieszamy, odstawiamy na kilka minut. I obiad gotowy. Ale to jest w zasadzie standard przy większości dań liofilizowanych dostępnych na rynku.
Co do smaku, no cóż na szlaku po całym dniu wędrówki, jest to zdecydowanie danie królewskie! A w domu lepiej gotować sobie samemu ;)
Ostatnie wiadomości:
- 30.10.2024 Judo, karate, a może krav maga? Sprawdź, jakie sztuki walki warto ćwiczyć na warszawskim Mokotowie!
- 16.03.2024 Enduro Trails Beskidy – ekscytująca przygoda w Szczyrk Mountain Resort
- 14.06.2023 Jak obliczyć swoje dzienne potrzeby energetyczne?
- 14.03.2023 Igrzyska Olimpijskie 2024: Oczekiwania wobec formy zawodników
- 02.11.2022 Skoki spadochronowe - doskonała atrakcja dla fanów mocnych wrażeń
- 06.09.2022 Jaki orbitrek wybrać?
- 01.08.2021 Święto policji – co podarować w prezencie dla policjanta!
- 16.07.2021 Jak działa pistolet do masażu, dla kogo jest przeznaczony i jaki wybrać?