4Risk

Odwiedzona przez Ciebie strona internetowa korzysta z tzw. cookie. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Zamknij komunikat.

Strona główna » Przydatne » Testy sprzętu » Regatta Arec

Regatta Arec

W tym roku wiosna w Japonii spóźnia się o jakieś trzy tygodnie. Rok temu wiśnie kwitły już pod koniec marca. Teraz nawet w połowie kwietnia jeszcze o tym nawet nie myślały. Za wyjątkiem Tokio, gdzie z kolei już przekwitły.

Co za tym idzie przez trzy tygodnie wiało, było zimno, a czasami padał deszcz lub nawet śnieg. Nie do końca byłem na to przygotowany, pamiętając piękną wiosnę sprzed roku. Uratował mnie Softshell Regata Arec, który zabrałem ze sobą do przetestowania.


W zasadzie nosiłem go przez trzy tygodnie codziennie. Czasem była to trzecia warstwa, czasem czwarta. Ale najważniejsze, że skutecznie chronił mnie przed deszczem i zimnem.

Softshell Regatta przyszedł do mnie tuż przed wyjazdem do Japonii. Bardziej spodziewałem się, że użyję go podczas przejazdu w Polsce na lotnisko i z dwa trzy razy w górach. Ale jak wspomniałem tegoroczna pogoda spowodowała, że był w użyciu w zasadzie codziennie. I sprawdził się po prostu rewelacyjnie.

Temperatury oscylowały mniej więcej od zera stopni (wtedy Regatta była czwartą warstwą), do 15-16 stopni. Te kilka razy gdy dobijała do 20, softshell spędził w plecaku podręcznym.


Przede wszystkim rewelacyjnie chronił mnie przed wiatrem, którego w Japonii nie brakuje. W zasadzie wieje non-stop. Jest na tyle długi aby nic nie podwiewało ;) Zarówno dół, jak i rękawy zakończone są ściągaczami, co daje dodatkową ochronę i daje poczucie komfortu.

Dwie kieszenie boczne Softshell Arec ma zapinane na zamki. Mieścił mi się w nich telefon komórkowy, czy kartki z notatkami na dany dzień.

Podczas deszczu zawsze chodzę z parasolem, więc nie testowałem jego pełnej wodoodporności, ale miejsca gdzie pomimo tego mnie zmoczyło nie przeciekły. A po tym jak deszcz przestał padać szybko wyschły. Czyli Regatta w pełni spełniła pokładane w niej nadzieje :)


Co do samego wykonania - po trzech tygodniach intensywnego używania nie zauważyłem żadnych śladów "zmęczenia materiału". Wygląda nadal jak nowy. A jak mówiłem był noszony przez trzy tygodnie niemal po 12 godzin dziennie. Do tego niemal zawsze z plecakiem podręcznym lub przy przejazdach z dużym plecakiem, na ramionach.

Nosiłem go zarówno w górach, w mieście jak i podczas całodniowej wycieczki rowerowej.

Tak, że z pewnością będzie to dobry zakup :)



Copyright © 2000-2016 Kazimierz Pawłowski | kontakt | współpraca | partnerzy | reklama
design ivento - dedykowane systemy cms identyfikacja wizualna