4Risk : sporty exstremalne

Zakwasy są naturalną i nieodłączną częścią treningów. Najczęściej pojawiają się po niezbyt dobrze przeprowadzonej rozgrzewce lub dłuższym odpoczynku od aktywności. Jak radzić sobie z tą nieprzyjemną dolegliwością?

Po pierwsze zapobiegaj

Stare polskie przysłowie „lepiej zapobiegać niż leczyć” pasuje tutaj idealnie. Najlepszym lekarstwem na zakwasy jest ich brak, a żeby się nie pojawiały zawsze dbajmy o odpowiednie rozgrzanie mięśni, a po zakończonym treningu o schłodzenie i ich rozciągnięcie. Podczas rozgrzewki skupiajmy się na mięśniach, które będą najbardziej aktywne podczas treningu.  Zawsze przeprowadzajmy rozgrzewkę w systemie „od góry do dołu”, zaczynając od mięśni szyi i kończąc na kostkach.

Niestety, bezbolesnego sposobu na powrót do aktywności po dłuższej przerwie nie ma. Zakwasy na pewno się pojawią, ponieważ nasze mięśnie od nowa muszą przyzwyczaić się do wysiłku. Możemy jedynie zminimalizować ryzyko organizując dłuższą i bardziej wnikliwą rozgrzewkę.

Zakwasy pomimo rozgrzewki

Prawidłowo wykonałeś rozgrzewkę, chłodzenie i rozciąganie, ale mimo to pojawiły się uporczywe zakwasy? Problem może znajdować się w nieprawidłowym wykonywaniu ćwiczeń. Nawet niewielkie błędy jak zły układ szyi lub za mocno wyciągnięta ręka mogą nieść ze sobą poważne konsekwencje. Podczas treningu skup się na jak najdokładniejszym wykonywaniu ćwiczeń, niwelując tym samym ryzyko mikro-urazów.

Gorący prysznic

Jeśli męczą Cię dotkliwe zakwasy to ukojenie możesz znaleźć właśnie pod prysznicem. Warto spędzić pod wodą dłuższą chwilę tak, aby nasze mięsnie jak najlepiej się rozluźniły. Gorąca woda oprócz delikatnego masażu i rozluźnienia mięśni przyśpiesza również krążenie krwi.

Ocet

Jak się okazuje, ocet jest nie tylko idealny do przyprawienia sałatki. Podobnie jak woda, mały masaż octowy przyspieszy krążenie krwi, a co za tym idzie szybciej rozłoży się i usunie kwas mlekowy, który odłożył się w mięśniach. Niestety, zapach octu jest dość nieprzyjemny, dlatego też sposób ten nie jest zbyt popularny.

Masaż

Jeśli mamy więcej czasu, a nasz budżet przewiduje niezapowiedziane wydatki, to warto udać się do profesjonalisty na masaż obolałych mięśni. Przy pierwszym dotyku odczucia mogą nie być zbyt przyjemne, jednakże później nadchodzi długo wyczekiwana fala ulgi i błogiego odprężenia. Masażu nigdy nie wykonujmy samodzielnie w domu - jeśli nie mamy możliwości udania się do specjalisty zrezygnujmy z niego całkowicie, gdyż bez fachowej wiedzy możemy sobie tylko zaszkodzić.

„Lecz się tym czym się strułeś”

Najlepszym sposobem na zakwasy są… ćwiczenia! Najgorsze, co możemy zrobić podczas zakwasów, to przerwanie aktywności. Wbrew pozorom takie działanie zamiast nam pomóc potrafi poważnie zaszkodzić. Bynajmniej, podczas uporczywych zakwasów, nie będziemy trenować interwałów, a jedynie delikatne ćwiczenia o umiarkowanej intensywności. Jeśli czujesz się całkowicie obolały, zamiast ćwiczeń wykonaj krótką sesję rozciągającą. Temperatura w Twoich mięśniach podniesie się, a więc powstały tam kwas mlekowy zacznie powoli się usuwać.

Artykuł powstał przy współpracy z portalem City Fit: http://cityfit.pl/